niedziela, 15 grudnia 2013

Goodbye Lenin!




 7.7.69 / Kraków / historyk, scenarzysta i pisarz od demoludów / nieogar
Eryk Bayer
z tych innych Bayerów.

Śpi i jak się zbudzi, to nas nie zje. Zawalidroga, która występuje w kawiarnianych ogródkach, zawsze z książką przyrośniętą do ręki i ołówkiem w zębach. Nie umie samochodu i komunikacji miejskiej, więc jeździ na rowerze. Miasta też nie umie, więc najczęściej jeździ na rowerze w kółko. Nie denerwuje się i lubi stać w kolejkach. W ogóle lubi stać i się garbić. Gdyby nie uprawianie radosnej twórczości literackiej przez większość dnia, zapewne ze stania i się garbienia uczyniłby sposób na życie. Wszędzie jest u siebie, bo wszędzie można się gubić, wdawać w dwugodzinne rozmowy z przypadkowymi ludźmi i znaleźć sobie wygodne miejsce do pochłonięcia kolejnej książki. Łoś, który w końcu odfrunie w kosmos, bo zapomni o obowiązującej go grawitacji. Póki jeszcze nie orbituje, spędza życie na byciu deczko tylko nadopiekuńczym ojcem, pisaniu i jedzeniu. Trzeba mu przypominać nawet o oddychaniu, ale za to pokłady uroku osobistego ma nieskończone. Nie ogarnął się nawet, kiedy został sam ze swoją trzyletnią córką, ale za to stał się bogatszy o wiedzę, że ludzie mogą ogarniać czyjeś życie i przy okazji nie ogarniać swojego. Ale do tego jest potrzebna jeszcze babcia. Dzisiaj rzeczona trzyletnia córka ma lat dwadzieścia trzy i od pięciu zapowiada, że ona w ten weekend to już się naprawdę wyprowadza. Ma buntowniczą przeszłość, bo niespokojne czasy i prodemokratyczna natura nakazywały nie tylko nadużywać tanich winiaczy, ale też głośno krzyczeć, szybko uciekać i rozrzucać ulotki. A potem szybko uciekać, to raczej ta kolejność. Tata z NRD załatwił mu studia w Berlinie, ale zamiast pilnie uczyć się jedynej słusznej wersji historii, wolał krzyczeć, uciekać i grozić, że się zabije sam zabierze się za rozbieranie muru. Musiał zmądrzeć, bo już w czasach wolności i demokracji został młodym tatusiem. A potem został na uczelni, został zauważony i został facetem swojego faceta. W ogóle dużo zostawał, bo łatwo i mocno się przyzwyczaja. 


Musicie mi wybaczyć gifa z Hobbitem w tle, ale jest zbyt doskonały.
Rarmitage, długie wątki, obowiązkowe powiązania.

13 komentarzy:

  1. [To niech teraz tatuś coś zacznie! :D]

    Florie

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Może się do Mariny przywiązać ;>]
    Marina

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Może u niej nocować jak mężuś wyjedzie na weekend bo Marina nie lubi być sama ;>]
    Marina

    OdpowiedzUsuń
  4. [Gif z Hobbitem jest świetny. *-* Nie mogę się na niego napatrzeć. ;)
    Masz może jakiś pomysł co do wątku i jakiegoś powiązania? :D]

    Liliana.

    OdpowiedzUsuń
  5. [ Marina może stanąć pod jego drzwiami z wielką torbą i toną krawatów, twierdząc, że musi sprawdzić, które najlepiej do niego pasują no i ach, zostaje na noc ;>]

    OdpowiedzUsuń
  6. Z reguły olewał większość rzeczy, którą mówili dziennikarze. Z reguły wpuszczał wszystko jednym uchem, a wypuszczał drugim, bo już dawno zdał sobie sprawę z tego, że nie warto się przejmować. Unikał więc czytania na swój temat w internecie, nie kupował gazet z artykułami o nim, nawet nie czytał swoich własnych wywiadów, bo było mu po prostu szkoda czasu. Wiedział jednak, że część dziennikarzy to po prostu hieny chcące wyrwać temat życia, nie ważne jakim sposobem i jakim kosztem. Najważniejsze dla nich było to, by napisać coś co da im przepustkę do lepszego miejsca w gazecie. Zamiana siódmej strony na pierwszą było z pewnością życiowym osiągnięciem niektórych, nawet jeżeli była to pierwsza strona największego szmatławca, jaki kiedykolwiek został wydany na świecie. Dziennikarze nie byli mili, więc Andreas miał do nich dystans, bo to oznaczało że mógł się czuć chociaż trochę pewnie na ich ulubionym gruncie. Premiera filmowa jest jednak takim miejscem, kiedy dziennikarze mają prawo pytać, a aktorzy/reżyserzy/scenarzyści, nie mogą unikać odpowiedzi, żeby przypadkiem nie zaszkodzić promocji filmu. Najczęściej padają pytania odnośnie najlepszych chwil na planie, najgorszych momentów bądź najtrudniejszych scen, ale niektórzy wolą wejść w niebezpieczną strefę pytań o życie prywatne, licząc na to, że w świetle reflektorów, w towarzystwie garniturów i pięknych sukienek, będą mogli wyciągnąć coś, czego do tej pory nikomu się nie udało.
    Andreas wielokrotnie podkreślał, że nie będzie wypowiadał się na to z kim sypia, z kim jest a z kim nie i dlaczego jest tak a nie inaczej. Wielokrotnie mówił, że jego życie prywatne powinno obchodzić tylko jego i ewentualnie jego rodziców, którzy wciąż nagminnie wydzwaniali z Cardiff. Mówił, prosił, upominał, ale najczęściej nie dawało to żadnego skutku. I kiedy sądził, że głupie pytania w końcu się skończyły, w samym środku premiery ktoś postanowił co trzy sekundy zadawać mu to samo pytanie, odnośnie tego z kim aktualnie jest i kiedy dokona szumnego przyznania się do tego, że jest z facetem. Nie wiedział nawet kiedy powiedział o jedno słowo za dużo, ale żałował niesamowicie, że dał się sprowokować idiocie z podrzędnego pisemka, żerującego na tanich skandalach. A kiedy wrócił do domu, miał ochotę jedynie zamknąć się w szafie i nigdy nie wychodzić.
    - Spieprzyłem sprawę. - mruknął, kładąc się na łóżku i chowając twarz między dwie poduszki. - Dałem się sprowokować debilowi, który zrobi z tego sensację na pół świata, a nie o taką promocję filmu mi chodziło.

    OdpowiedzUsuń
  7. [ w tym rzecz, że ja bardzo chcę ! Jest cudowny i ma czyste, ładne buty. Burza mózgów?]
    Meredith

    OdpowiedzUsuń
  8. [Jaki miły starszy pan! Kombinujemy wątek? :>]

    Sienna

    OdpowiedzUsuń
  9. [ psiapsiółą od trzymania włosów, gdy rzyga tęczą, to on raczej nie będzie, ale mogą razem patatajtać na jednym jednorożcu, nie mam nic przeciwko :D A tak na serio to ona nic do niego nie ma, póki nie odbija się to w żaden sposób na jej córce, wtedy może się spodziewać, że od progu da mu w mordę, a potem powie, że go kocha jak brata, ale jeszcze raz a zrobi sobie z jego jaj breloczki i tyle będzie z nich uciechy :D]
    Meredith

    OdpowiedzUsuń
  10. [ różnie bywa, ludzie złośliwi bywają i takie tam. Zresztą napięcie i nie trzeba mieć konkretnego powodu by grozić kastracją :x Patatajtajmy. Ja coś wymyślę, bo nie uda mi się zacząć, męczę się z początkiem dla Andreasowej :<]
    Meredith

    OdpowiedzUsuń
  11. [O, tak! Sienna nigdy nie miała prawdziwego ojca, więc niech teraz nadrabia zaległości i znosi ciągłe tatusiowanie. Tylko jak się poznali? Hm... Może przez Florie? Bo Florie w sumie jest jej przyjaciółką. Co ty na to? :>]

    Sienna

    OdpowiedzUsuń
  12. [ pustka! zupełnie nic mi nie przychodzi do łba ;-;]
    Meredith

    OdpowiedzUsuń